Dobry wybór
Wybór baterii do kuchni i łazienki musi być starannie przemyślany. Wygoda i design powinny doskonale ze sobą współgrać i zachwycać nawet po latach użytkowania. Istnieje wiele dobrych powodów przemawiających za bateriami ze stali nierdzewnej.
Nie wszystko, co błyszczy, jest dobrą inwestycją. Dotyczy to zwłaszcza armatury. W przypadku tanich chromowanych baterii, już po kilku latach powłoka może zacząć się łuszczyć lub wycierać a mosiądz pod spodem może stać się widoczny. Baterie takie są generalnie bardziej podatne na zarysowania i plamy i wymagają więcej zabiegów konserwacyjnych niż modele ze stali nierdzewnej. Istnieją również znaczne różnice między bateriami ze stali nierdzewnej: każdy, kto zdecyduje się na taki model, powinien sprawdzić, czy jest on rzeczywiście wykonany ze stali nierdzewnej, czy też tylko tak wygląda. Niedrogie modele mają mosiężny korpus pokryty stalą nierdzewną. Armatura wykonana w całości ze stali nierdzewnej jest droższa, ale przy odpowiedniej pielęgnacji będzie wyglądać jak nowa nawet po dziesięcioleciach użytkowania. Nałożenie powłoki PVD nadaje takiej armaturze dodatkową odporność na zarysowania i zwiększa połysk, co jest szczególnie widoczne na produktach barwnych. Oferta wykończeń powierzchni jest również szeroka – od błyszczącej polerowanej przez polerowane strukturalnie, szczotkowane, aż po naturalne lub kolorowe.
Zasadniczo, armatura kuchenna i łazienkowa nie wybacza kompromisów. Są to jedne z najczęściej używanych przedmiotów w gospodarstwie domowym. Warto zatem dokładnie przemyśleć przyszły wybór. Przede wszystkim baterie takie powinny być bezpieczne dla żywności oraz odporne na korozję i zużycie. Dotyczy to nie tylko części widocznych, a więc solidnego metalowego korpusu, ale także ceramicznych elementów wewnętrznych gwarantujących długą żywotność. Krany powinny być również łatwe w obsłudze, aby można było precyzyjnie regulować przepływ i temperaturę wody. W kuchni szczególnie popularne są krany jednouchwytowe lub modele bezdotykowe, dające dużą swobodę pracy dla rąk.
